Aktualności

Komentarz zarządu SFP do artykułu w Gazecie Wyborczej

Komentarz do artykułu w Gazecie Wyborczej z dnia 18 sierpnia 2015 roku „Fizjoterapeuta ponad lekarzem?”

          W dniu 18 sierpnia 2015 roku w Gazecie Wyborczej ukazał się artykuł „Fizjoterapeuta ponad lekarzem?”, w którym pojawiają się informacje na temat zawodu fizjoterapeuty i projektu ustawy o zawodzie fizjoterapeuty. Doceniamy fakt, iż w tak znanej i cenionej gazecie zwrócono uwagę na dyskusję wokół projektu ustawy i konieczność wprowadzenia zmian w systemie opieki zdrowotnej oraz stworzenia samorządu fizjoterapeutów, bowiem na zmiany te od wielu lat czeka nie tylko nasza grupa zawodowa, ale także miliony pacjentów.

Polska jest jednym z ostatnich krajów w Europie i Unii Europejskiej, w którym mimo ponad 20 letnich starań fizjoterapeutów nie określono zasad wykonywania zawodu. Nie stworzono dotychczas rejestru fizjoterapeutów, co w systemie usług komercyjnych prowadzi do nadużyć ze strony osób bez wykształcenia medycznego i stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia obywateli. Działalność gospodarczą, obejmującą świadczenie usług fizjoterapeutycznych, może w tej chwili otworzyć każdy, a pacjenci w Polsce nie mają możliwości sprawdzenia kwalifikacji zawodowych osób świadczących te usługi. Brak zapisów prawnych ogranicza także możliwość wprowadzania w systemie publicznej opieki zdrowotnej nowoczesnych form fizjoterapii i oceny ich efektywności. Wydłuża to proces leczenia pacjentów i zwiększa koszty.

Niestety, czytając tekst, nie można oprzeć się wrażeniu, że został on przygotowany na podstawie zdań wyrwanych z kontekstu, nieprawdziwych stwierdzeń i półprawd, co wprowadza w błąd czytelników. W związku z tym pragniemy odnieść się do najistotniejszych treści artykułu.

Już na wstępie pojawia się informacja „W Polsce jest ok. 70 tys. fizjoterapeutów. Niektórzy są tylko po kursach, inni po szkołach policealnych, a jeszcze inni po pięcioletnich studiach na kierunku rehabilitacja. Elitę stanowią Ci, którzy ukończyli studia ze specjalizacją z fizjoterapii”. W Polsce obowiązują od dawna przepisy określające poziom wykształcenia jakie należy ukończyć by zostać fizjoterapeutą. Nie można być fizjoterapeutą po ukończeniu kursu. Obecnie kształcenie odbywa się na poziomie trzyletnich studiów licencjackich, a następnie dwuletnich studiów magisterskich. Około 80% fizjoterapeutów ukończyło studia magisterskie, co stawia Polskę w czołówce światowej pod względem wykształcenia naszej grupy zawodowej. Po studiach istnieje możliwość ukończenia czteroletniej (wcześniej dwustopniowej pięcioletniej) specjalizacji w dziedzinie fizjoterapii. Inną formą doskonalenia zawodowego jest rozwój naukowy. Ponad 2000 fizjoterapeutów w Polsce  uzyskało tytuły naukowe doktora, doktora habilitowanego lub profesora. Wiele tysięcy fizjoterapeutów stale podnosi swoje kwalifikacje zawodowe w ramach kształcenie podyplomowego, rozszerzając umiejętności praktyczne niezbędne do prowadzenia efektywnej fizjoterapii. Jesteśmy jedyną grupą zawodową w systemie opieki zdrowotnej, która posiada umiejętności praktyczne i szczegółową znajomość metod fizjoterapeutycznych skutecznych w leczeniu pacjentów z różnymi chorobami. Chcielibyśmy, podobnie jako koledzy z innych krajów, decydować o formie fizjoterapii.

W dalszej części artykułu czytamy, że zawód fizjoterapeuty jest zawodem paramedycznym, co ponownie jest niezgodne z prawdą.  Zawód fizjoterapeuty jest wymieniany na równi z innymi zawodami medycznymi w wielu przepisach związanych z ochroną zdrowia określających zasady opieki zdrowotnej w procesie rehabilitacji leczniczej. Od 1 stycznia 2011 roku usługi fizjoterapeutyczne zostały  zwolnione z podatku Vat jako „usługiw zakresie opieki medycznej, służące profilaktyce, zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu i poprawie zdrowia”.

W tekście cytowana jest wypowiedź „fizjoterapeuta nie ma kwalifikacji do stawiania pacjentom diagnozy”.Termin „diagnoza” pochodzi z języka greckiego diagnosis i oznacza rozpoznanie, rozróżnienie. Obecnie używa się go w wielu dziedzinach, w tym w wielu obszarach procesu leczenia. W celu prowadzenia diagnozy prowadzi się diagnostykę, czyli badanie. Podajmy za przykład osobę, która w wyniku wypadku komunikacyjnego doznała uszkodzenia mózgu i ma problemy z samodzielnym poruszaniem się, mową oraz miewa zaburzenia zachowania. Rozpoznania dokonuje lekarz neurolog lub neurochirurg, oceniając stopień uszkodzenia mózgu na podstawie różnych badań. Chory wymaga wszechstronnej opieki ze strony zespołu specjalistów, a każdy z nich bada go by określić najlepszy sposób leczenia w danej dziedzinie. Logopeda bada pacjenta stosując specyficzne testy logopedyczne, psycholog przeprowadza właściwą dla siebie diagnostykę psychologiczną, zaś fizjoterapeuta prowadzi diagnostykę funkcjonalną, która umożliwi mu rozpoznanie głównych zaburzeń ruchowych i ustalenie programu fizjoterapii. W programach studiów fizjoterapeutów setki godzin dydaktycznych poświęca się na nauczanie diagnostyki funkcjonalnej i programowanie fizjoterapii chorych z różnymi chorobami.

Diagnostyka fizjoterapeutyczna, budząca wątpliwości niektórych lekarzy, nie jest wymysłem fizjoterapeutów w Polsce, lecz faktem w fizjoterapii światowej. Badania przeprowadzone w 2012 roku z udziałem 70 państw z różnych kontynentów wykazały, że w 90% państw fizjoterapeuci mają prawo do badania pacjentów , samodzielnego planowania fizjoterapii oraz dobierania odpowiednich metod i zabiegów. W  Europie przyznano takie kompetencje w 31 z 34 krajów, w Afryce w 10 z 11, w Azji w 8 krajach na 10, w Ameryce Północnej w 7 krajach na 8, zaś w Ameryce Południowej w 7 państwach na 7 uczestniczących w badaniach  www.wcpt.org/ sites/wcpt.org/files/files/Direct_access_SR_report_Jan2013.pdf.

Wynika to z unikalnego kształcenia fizjoterapeutów. Oprócz teorii obejmuje ono nauczanie umiejętności praktycznych, którymi nie dysponują inne zawody medyczne.

Raport NIK z 2014 roku oraz korespondencja Rzecznika Praw Obywatelskich kierowana do Ministra Zdrowia pod koniec zeszłego roku jednoznacznie wykazują  zapaść w dziedzinie rehabilitacji, spowodowaną nie tylko brakiem funduszy, ale wielomiesięcznym oczekiwaniem na fizjoterapię. Potwierdzają to listy z prośbą o pomoc i zmiany w Polsce napływające do biura Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska od stowarzyszeń pacjentów. Jaką drogę musi przejść chory po złamaniu nogi lub operacji stawu biodrowego? Najpierw jest leczony przez ortopedę. Następnie, gdy minie czas przewidziany na gojenie tkanek i zrost, ortopeda zwykle odsyła chorego do lekarza rehabilitacji, chociaż już na tym etapie mógłby nim się zająć fizjoterapeuta. Po kilku tygodniach/ miesiącach oczekiwania pacjent dostaje się do lekarza rehabilitacji, który zleca fizjoterapię. A u pacjenta w tym czasie dochodzi do wielu niekorzystnych zmian (zaniki mięśni, zmiana sposobu poruszania się, gorsza wydolność, odwapnienie kości). Powoduje to wydłużenie czasu fizjoterapii, przedłużające się zwolnienie z pracy, konieczność opieki ze strony bliskich i zwiększenie kosztów leczenia. Skrócenie  drogi oraz czasu oczekiwania pacjenta poprzez szybszy kontakt z fizjoterapeutą spowoduje oszczędności w budżecie i większą skuteczność leczenia. W wielu krajach na świecie (w Australii i Stanach Zjednoczonych już ponad 30 lat temu), w tym w co drugim kraju w Europie, wprowadzono bezpośredni dostęp do fizjoterapeutów, co oznacza, że z ich porady można skorzystać bez skierowania lekarskiego. Badania przeprowadzone w Holandii i Szkocji wykazały znaczne oszczędności, a pacjenci chwalą sobie wprowadzone zmiany. Niedawno w jednej ze znanych gazet w Niemczech ukazał się rozległy artykuł na temat planów wprowadzenia bezpośredniego dostępu do fizjoterapii w Niemczech. Świat dąży do oszczędności i szuka sposobów na zwiększenie skuteczności leczenia

Z artykułu „Fizjoterapeuta ponad lekarzem?”, wynika, że kontrowersje budzi możliwość wglądu fizjoterapeutów do dokumentacji medycznej. W jaki sposób poprowadzić więc fizjoterapię dziecka ze skoliozą nie oglądając zdjęcia rentgenowskiego? Jak wykonać zabiegi terapii manualnej stawu barkowego bez usg? Jak bezpiecznie wykonać mobilizację kręgosłupa bez wyniku rezonansu magnetycznego? Wgląd do dokumentacji oznacza zwiększenie bezpieczeństwa pacjenta.

Z usług fizjoterapeutów korzysta codziennie wiele tysięcy Polaków. Będzie ich coraz więcej, bo przybywa ludzi starszych, a sprawność fizyczna dzieci i młodzieży pozostawia wiele do życzenia. Mamy pewność, że wprowadzenie zapisów ustawy w Polsce w krótkim czasie zmieni sytuację w sektorze publicznym zgodnie z oczekiwaniami pacjentów. Podsumowanie jest bardzo proste. Samodzielność zawodowa fizjoterapeutów nie narusza bezpieczeństwa pacjentów, ale zapowiada wiele korzystnych zmian w Polsce, zwłaszcza w sektorze usług publicznych. Od wielu lat pacjenci w Polsce korzystają z bezpośredniego dostępu do usług fizjoterapeutycznych w sektorze prywatnym chwaląc wysoki poziom usług i krótki czasu oczekiwania.

Zarząd Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska

Link do artykułu Gazety Wyborczej

Poprzedni artykułNastępny artykuł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

X