Jaka jest najlepsza pozycja do spania?

Choć każdy śpi, mało kto potrafi to zrobić prawidłowo. Spać na brzuchu, plecach, a może na boku? Dowiedz się, jak przybrać prawidłową pozycję do spania i zacznij się wreszcie wysypiać.

Spanie na boku

W spaniu na boku ważne jest przyjęcie odpowiedniej pozycji ciała. Głowa powinna znajdować się na równej linii z kręgosłupem. Jeśli chcemy, aby nasze ciało przyjęło najlepszą dla siebie pozycję w trakcie snu, sięgnijmy po wygodne poduszki do spania. Na tyle wysokie, by wchodziły nam między ramiona i szyję
oraz wyrównywały w ten sposób linię z kręgosłupem a przy tym na tyle niskie, by głowa nie była zbytnio wygięta do góry. Bardzo dobrze sprawdzają się w tym względzie poduszki profilowane.

Zaletą spania na boku jest szybsze usuwanie toksyn z organizmu. W każdym razie tak dowodzą badania opublikowane przez „Journal of Neuroscience”. Dzięki tej pozycji zmniejszona zostaje liczba odpadów chemicznych, które odkładają się w mózgu, co zapobiega np. chorobie Alzheimera (wynikającej m.in. z nagromadzenia się beta amyloidu w mózgu). Pozbycie się toksyn z organizmu pozwala też zmniejszyć ryzyko wystąpienia demencji.

Na którym boku powinniśmy spać?

Spanie na lewym boku

W związku z anatomiczną budową żołądka (przełyk łączy się z żołądkiem po prawej stronie), spanie na lewym boku jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem dla osób, które cierpią na refluks. W nocy dochodzi zwykle do rozluźnienia dolnego zwieracza przełyku i łatwiej o zarzucanie kwaśnej treści pokarmowej z powrotem górnego odcinka drogi pokarmowej. Nie ma bowiem wówczas tak dużego ucisku na zwieracz i występuje mniejsze ryzyko pojawienia się zgagi. Oprócz leżenia na lewym boku, osobom z refluksem zaleca się uniesienie wezgłowia łóżka o 30 stopni od poziomu podłoża, jak również unikanie pozycji leżącej przynajmniej przez 3 godziny po spożytym posiłku.

Spanie na lewym boku jest pozycją, którą lekarze najczęściej polecają także kobietom w ciąży. A to dlatego, że gdy ciąża jest zaawansowana (III trymestr), spanie na wznak może powodować ucisk macicy na żyłę główną dolną. To prowadzić może do pogorszenia przepływu krwi i niedostatecznego dotlenienia dziecka oraz gorszego samopoczucia matki. Aby rosnące dziecko oraz matka czuli się dobrze i nie cierpieli z powodu problemów z niedociśnieniem, omdleniem czy obrzękiem nóg, zaleca się ciężarnym spanie na lewym boku.

Spanie na prawym boku

Spanie na prawym boku, pozwala, jak każde ułożenie na boku, odciążyć mięśnie kręgosłupa. Jeśli leżąc na boku przyjmiemy przy tym pozycję embrionalną, to jest to – według sławnego trenera snu Nicka Littlehalesa – najkorzystniejsza dla nas pozycja do spania. Spanie na prawym boku jest według Littlehalesa korzystniejsze dla osób leworęcznych, a praworęczni powinni wybierać spanie na lewym boku.

Spanie na plecach

Spanie na plecach wydaje się być najkorzystniejszą pozycją do spania, chociaż nie dla wszystkich. Na pewno odciąża wszystkie stawy, więc dla osób, które mają z nimi problemy spanie na wznak będzie jak najbardziej wskazane. A wszystko dlatego, że waga ciała podczas ułożenia na plecach rozkłada się równomiernie, żaden konkretny punkt ciała nie jest przeciążony. Z kolei spanie na plecach dla osób, które chrapią, mają astmę czy choroby serca, nie jest wskazane. Przede wszystkim dlatego, że utrudnia oddychanie. Osoby, które chrapią i tak mają już utrudniony przepływ powietrza przez drogi oddechowe (zwykle jest to spowodowane krzywą przegrodą nosową), dlatego trudniejszy dostęp do tlenu może tylko pogłębić tę dolegliwość. Zdecydowanie lepsza będzie tu pozycja na boku.

Spanie na brzuchu

Spanie na brzuchu jest najmniej korzystną pozycją. A to z tego względu, że leżąc w ten sposób, powodujemy nienaturalne wykręcanie się szyi. Ponadto, przyjmując tę pozycję, przyczyniamy się do ucisku wielu narządów wewnętrznych, co w przypadku osób o wrażliwym układzie trawiennym może powodować dyskomfort w jelitach albo cofanie się treści żołądkowej do przełyku. Spanie na brzuchu sprzyja też niedokrwieniu rąk i ich odrętwieniu. Dla osób, które mimo wszystko kochają spać w tej pozycji, zaleca się nabycie specjalnej poduszki takiej jak np. poduszka TEMPUR® Ombracio, która pozwoli przyjąć bardziej komfortową pozycję podczas snu i odciążyć trochę mięśnie szyi.

Akcesoria, które pozwolą ułożyć ciało do snu

Spanie na plecach czy na boku jest korzystne dla zdrowia. Jednakże jeśli śpimy na nieodpowiednim materacu lub poduszce, to nawet najlepsza pozycja, nie pomoże nam uchronić się przed bólem kręgosłupa, czy nadwyrężeniem karku. Dlatego warto zainwestować w poduszkę ortopedyczną dobrej marki oraz wygodny i dopasowany materac, aby zawsze budzić się wypoczętym.

Dlaczego firma Tempur?

Marką, która już od dawna istnieje na rynku i ma w swojej ofercie szereg akcesoriów do spania takie jak poduszki do spania, poduszki do spania w ciąży, czy rogale podróżne, jest Tempur. To, co odróżnia je od innych, to wyjątkowy materiał, z którego są zrobione. Składa się on z wiskoelastycznych komórek, które idealnie dopasowują się do indywidualnego kształtu ciała. Jeśli więc jesteś osobą cięższą, masz nietypowe krzywizny lub wygięcia ciała, to materiał poduszki tak się do nich dopasuje, że będzie ci na niej niezwykle wygodnie. Pozwoli też na przyjęcie najbardziej korzystniej dla ciała pozycji podczas snu.

Poduszka do spania na plecach

Choć spanie na plecach jest najkorzystniejsze dla naszego organizmu, to jednak w pewnych sytuacjach np. w ciąży, powoduje ono dodatkowe przeciążenie odcinka lędźwiowego, który i tak jest już obciążony przez rosnącą macicę oraz dziecko. Wtedy niezbędna staje się poduszka do spania w ciąży – poduszka klinowa TEMPUR®. Odciąża ona dolny odcinek pleców i zapewnia komfortowe ułożenie ciała. Należy jednak pamiętać, że spanie na plecach w ciąży dopuszczalne jest jedynie w pierwszym okresie rozwoju płodu. W III trymestrze bezwzględnie poleca się spanie na boku.

Poduszka klinowa TEMPUR® przyda się jednak nie tylko kobietom w ciąży, ale też wszystkim tym, którzy narzekają na przeciążenie w odcinku lędźwiowo-krzyżowym i chcą wspomóc relaksację mięśni w trakcie snu. Polecana jest ona w szczególności osobom otyłym, które cierpią na otyłość brzuszną i w ten sposób nadwyrężają dolne partie kręgosłupa.

Spanie na plecach przyniesie nam więcej korzyści i lepiej odciąży odcinek lędźwiowy, jeśli będziemy zasypiać z dodatkową podpórką pod kolanami. W roli podpórki może posłużyć niewielki wałek lub też poduszka uniwersalna TEMPUR® w kształcie połowy wałka. Uniesie ona łagodnie nogi, odciążając w ten sposób kręgosłup, co sprzyjać będzie lepszemu wypoczynkowi.

Poduszka do spania na boku

Choć spanie na boku odciąża nasze mięśnie kręgosłupa, to powodować może gorszy przepływ krwi w kończynach dolnych. Zwykle gdy śpimy, trzymamy jedną nogę na drugiej. To sprawia, że krew w nodze, która jest pod spodem, gorzej krąży, a żyły i naczynia krwionośne są uciśnięte. U osób, które i tak mają słabe krążenie, może powodować to nieznaczne obrzęki nóg i uczucie ciężkości kończyn dolnych tuż po wstaniu z łóżka. Aby temu zapobiec, warto sięgnąć po poduszkę ortopedyczną TEMPUR® Multi, która stworzona została po to, by przyjąć zdrową pozycję do spania, bez względu na to, czy śpimy na prawym czy lewym boku. Jest ona na tyle płaska, że kiedy włożymy ją między nogi śpiąc na boku, nie odczujemy w ogóle jej obecności.

Najlepsze poduszki do podróży

Kiedy wybieramy się w daleką podróż i planujemy drzemki w autobusie, samolocie, czy pociągu, koniecznie zabierzmy ze sobą rogal podróżny. Pozwoli on nam na stabilizację karku, dzięki czemu nasza głowa nie zwiśnie nagle bezwładnie w dół, kiedy zapadniemy w głęboki sen. Takie zwisanie głowy bardzo nadwyręża mięśnie karku i może prowadzić nawet do ich uszkodzenia. Bezwładnie wisząca głowa potrafi bowiem ważyć nawet 20-30 kg, co jest bardzo dużym obciążeniem nie tylko dla szyi ale i całego kręgosłupa. Jeśli zależy nam na naszym zdrowiu i chcemy po przyjeździe na miejsce docelowe cieszyć się dobrą energią i wypoczynkiem, a nie martwić się bolącą szyją, zaopatrzmy się w poduszkę-kołnierz TEMPUR®.

Wiek a potrzeby związane ze snem

Fakt, że ilość snu potrzebna do zdrowego funkcjonowania zmienia się wraz z wiekiem, nie jest zaskakujący. Zmianom ulegają także nasze preferencje wyposażenia sypialni: kanapę zamieniamy na wygodny materac do spania, zaś płaskie poduszki na ergonomiczne i antyalergiczne. Zobacz, ile snu potrzebuje każdy z nas i przekonaj się, że w każdym wieku można spać zdrowo! 

Ile snu potrzebuje dziecko, a ile dorosły?

Ile śpi niemowlę, a ile nastolatek? Czy starsza osoba faktycznie potrzebuje wielogodzinnego snu? Wystarczy dobrze obserwować swoich bliskich, aby zauważyć, że każdy członek rodziny potrzebuje innej dawki snu. Zmienia się ona wraz z wiekiem, dlatego prawidłowa długość snu powinna być odpowiednio dobierana do wieku, a nie do statystycznych 8 godzin snu na dobę. Co ciekawe, niemowlęta potrafią przespać nawet 17 godzin, zaś emeryci potrzebują aż 10 godzin snu mniej! Skąd zatem mamy wiedzieć, ile czasu śpi noworodek, a ile snu potrzebuje dorosły człowiek? Zapotrzebowanie na sen ilustruje poniższe zestawienie.

Tab. 1. Ile powinny spać dzieci w wieku szkolnym, a ile snu potrzebuje dorosły człowiek? Tabela wartości

Warto w przypadku powyższych danych nadmienić, że są to zakresy poglądowe. To, że ktoś potrzebuje spać godzinę mniej lub godzinę więcej niż przewiduje norma, wcale nie świadczy o niczym złym. Ile powinno spać dziecko ilustruje tabela, jednak zawsze warto mieć namiar na to, iż w okresie intensywnej nauki lub choroby czas ten może się znacznie wydłużyć. Sprawa wygląda nieco inaczej w przypadku osób starszych. To właśnie ta grupa społeczna z jednej strony potrzebuje mocnego, regeneracyjnego snu niezbędnego dla ich zdrowia, zaś z drugiej strony emeryci śpią najmniej z nas wszystkich (biorąc pod uwagę nie tylko dzieci, ale także nastolatków i osoby dorosłe). Skąd to wynika?

Dlaczego starsi śpią mniej niż dzieci?

Minimalna ilość snu dla osób starszych wynosi 7-8 godzin. Często takie osoby nie są w stanie po prostu dłużej wypoczywać. Dlaczego tak się dzieje? Medycyna nie ma jednego naukowego wyjaśnienia tej sprawy, jednak istnieje kilka hipotez tłumaczących powiązanie długości snu z wiekiem.

Jedną z często wysuwanych teorii jest kwestia spadku wydzielanej melatoniny odpowiedzialnej za regulację dobowego rytmu snu. Im starszy jest organizm, tym mniej melatoniny produkuje, przez co odczuwamy zmniejszoną potrzebę nocnego wypoczynku. Czy zatem niezbędna jest suplementacja tego składnika? Nie, ponieważ w przypadku osób starszych ważna jest jakość snu, na której wpływ niewątpliwie ma dobry materac do spania oraz regularny, powtarzany w tych samych godzinach nocny odpoczynek.

Kolejnym czynnikiem, który powoduje, że emeryci śpią mniej niż nastolatkowie, jest istnienie współistniejących chorób i długotrwałych dolegliwości. U kobiet niewątpliwie do tej kategorii można zaliczyć okres menopauzy, kiedy to w wyniku zmian hormonalnych w ciele dochodzą problemy z nocnym wybudzaniem czy też uderzeniami gorąca i przegrzania zakłócające wieczorny odpoczynek. U panów długi, niczym nieprzerwany sen, często jest niemożliwy z powodu trudności z trzymaniem moczu (co często wynika z przerostu prostaty). Ponadto choroby układu kostnego, jak na przykład zapalenie stawów czy osteoporoza, sprawiają, że ciężko jest utrzymać leżącą pozycję przez całą noc.

Ile snu potrzebuje człowiek, aby być wypoczętym i wyspanym? Około 8 godzin, ale co zrobić, jeśli jest to niemożliwe z powodu skutków ubocznych zażywanych leków? Często to nie medykamenty bezpośrednio powodują zły sen, lecz wywołują niestrawność, która uniemożliwia skuteczną regenerację.

Starsi po wybudzeniu nie mogą ponownie zasnąć i zaczynają krzątać się po domu. Co ciekawe, naukowcy z University of Toronto wiążą ten stan z… ewolucją! Tak zwana „hipoteza kiepsko śpiących dziadków” opiera się na założeniu, że to nocne czuwanie osób starszych umożliwia spokojne przespanie nocy rodzicom i ich dzieciom. Wybudzeni emeryci są w stanie bez problemu zająć się najmłodszymi i zarazem najbardziej wymagającymi członkami rodziny. Jednym słowem to, że młodzi ludzie potrzebują dużo snu, a starsi niewiele, to prawdopodobnie relikt ewolucyjnej przeszłości.

Zdrowy sen w każdym wieku

Skoro wiemy już, ile spać powinno się w ciągu doby nie oznacza, że idealna liczba godzin równa się zdrowemu odpoczynkowi. Jak już zostało wspomniane, liczy się nie tylko długość i częstotliwość snu, ale także jego jakość. O ile w przypadku tego, ile śpi dwumiesięczne dziecko, a ile nastolatek, każdy organizm sam reguluje tę kwestię i nie mamy na to niemal żadnego wpływu, o tyle jakość snu zależna jest w pełni od nas samych.

Jaki to jest dobry sen? Ten bez wybudzania, przegrzewania się w nocy oraz bez uciążliwych drgań ciała, które często budzą partnera śpiącego w tym samym łóżku. Jak dobrać materac, aby zapewnić najlepsze ułożenie ciała podczas snu? Który model zniweluje także wszelkie ruchy ciała? Rozwiązaniem jest materac do snu, który posiada wyjątkowy materiał, dostępny w produktach marki TEMPUR®.

Co to w praktyce oznacza i czym różni się taki materac od klasycznego modelu sprężynowego? Tempur to niezwykły, reagujący na temperaturę materiał o wyjątkowo dużej gęstości, który podpiera i dopasowuje się do sylwetki, co pozwala zredukować nacisk na odcinki kręgosłupa, szyi oraz karku. W efekcie równomiernie rozkłada się cały ciężar ciała, dzięki czemu rano budzimy się wypoczęci i zrelaksowani.

To jednak nie wszystko – materac do snu TEMPUR® redukuje drgania, dzięki czemu nie wybudzają nas ruchy śpiącej obok nas osoby. Dodatkowo posiada sieć komórek o otwartej strukturze, co nie tylko zapewnia dobrą przepuszczalność powietrza. Dostępny w wybranych modelach pokrowiec QuickRefresh™ poprawia higienę snu, ponieważ można go bardzo łatwo odpiąć i wyprać (nadaje się do prania w pralce w temperaturze 60 stopni).

Nie ulega wątpliwości, dobry materac wymaga znacznego wydatku, jednak jest on w pełni uzasadniony, bo gwarantuje nie tylko dobry i zdrowy sen, ale także niezawodność produktu przez długie lata. Materace do spania TEMPUR® posiadają 10-letnią gwarancję na trwałość użytkowania. Skąd można mieć pewność, że to dobry wybór? Formuła Tempur powstała w latach 70. XX wieku w laboratoriach NASA – naukowcy wynaleźli materiał, który miał redukować nacisk doświadczany przez astronautów podczas startu w kosmos. Później okazało się, że może on być także wykorzystany w produkcji materaców i poduszek.

To, czy nasz sen będzie zdrowy dla naszego ciała, ma wpływ także pozycja, jaką przyjmujemy w nocy. Owszem, dobry materac do spania to gwarancja sukcesu, jednak aby w pełni móc wykorzystać jego możliwości, należy zadbać o odpowiednie podparcie głowy i szyi. W zależności od tego, czy preferujemy sen w pozycji leżącej, na boku lub też na brzuchu, w ofercie TEMPUR® znajdziemy specjalne przeznaczone do tego poduszki o różnym kształcie i stopniu twardości.

Reasumując: na to, ile człowiek powinien spać, wpływa nie tylko wiek, ale także ogólne warunki snu. Aby poprawić jego jakość i uniknąć rozmaitych przeciążeń ciała (zwłaszcza szyjnego odcinka kręgosłupa, oraz mięśni karku), warto zainwestować w dobrze dobraną poduszkę oraz materac do spania. Bez tego, niezależnie od wieku, można mieć trudności związane z nieefektywnym nocnym wypoczynkiem.

10 Półmaraton Dwóch Mostów – relacja

12.09.2021 roku w Płocku odbył się 10 Półmaraton Dwóch Mostów – bieg towarzyszący na 11 km w kategorii Fizjoterapeutka/Fizjoterapeuta.

Gratulujemy wszystkim uczestnikom!!!

Wyniki

Kobiety:
1) Urszula Wojtunik
2) Emilia Hrehoruk

Mężczyźni:
1) Smoliński Kamil
2) Milewski Kamil
 
W biegu głównym tj. na dystansie półmaratonu wzięli udział : Węglewska Anna, Tomiński Krzysztof, Domosławska Daria. Nie było klasyfikacji na tym dystansie jednak Fizjoterapia Polska uhonorowała biegaczy za udział w biegu.
 
Sponsorzy nagród: FIZJOKURSY.PL Eres Medical , Sklep Medyczny Medilogistyka Płock, Gmina Miasto Płock, MOSiR w Płocku, Fizjoterapia Polska 
Transmisja: https://m.youtube.com/watch?v=DTVp9nI9Gj4&feature=youtu.be (wręczenie nagród od 4h 6min 36s materiału)

Światowy Dzień Fizjoterapii 2021

Światowy Dzień Fizjoterapii 2021

Drogie Koleżanki, Drodzy Koledzy, w dniu naszego święta życzymy Wam pasji, radości ze wszystkiego co robicie, trafnej diagnostyki, efektywnych technik, wielu pomysłów w terapii, cierpliwości dla niecierpliwych, głowy otwartej na nową wiedzę, uśmiechu pacjentów i godnego wynagrodzenia za trudną i odpowiedzialną pracę. Wszystkiego o czym marzycie!

Zarząd Stowarzyszenia Fizjoterapia Polska

Wakacje z #WEBINARSFP trwają dalej!

Dla wszystkich osób, które nie zdążyły wziąć udziału w naszych bezpłatnych webinarach – mamy dobrą wiadomość!

PRZEDŁUŻAMY WAKACJE O 2 TYGODNIE!

Przygotowaliśmy dla członków naszego stowarzyszenia powtórki webinarów, które dostępne są jeszcze przez 2 tygodnie!
 
Sprawdź 35 BEZPŁATNYCH (dla członków SFP) WEBINARÓW
 

Co zrobić, by otrzymać BEZPŁATNY dostęp do wszystkich nagrań?

Wybraliśmy rozwój!

Wybraliśmy rozwój!

Zakończyły się wybory na delegatów na II Krajowy Zjazd Fizjoterapeutów.

Serdeczne podziękowania dla wszystkich, którzy wzięli w nich udział! Na listę Stwórzmy Fizjoterapię Przyszłości z hasłem Głosuję Na Rozwój” zagłosowało ponad 40 procent spośród wszystkich głosujących fizjoterapeutów w Polsce. Na Agnieszkę Stępień, prezesa naszego stowarzyszenia zagłosowała rekordowa liczba 751 osób.  To najlepszy wynik w kraju! Bardzo dziękujemy za ten wyraz zaufania. Traktujemy to także jako zobowiązanie na najbliższą kadencję. Obiecujemy nie zwalniać w najbliższych latach!

Bez naszych świetnych kandydatów nie byłoby pewnie tak dobrego wyniku. Specjalne uznanie należy się właśnie im. W gąszczu codziennych obowiązków znaleźli czas, chęci i siły na podjęcie dodatkowego zobowiązania. Całym swoim życiorysem zawodowym, ale także to jakimi są ludźmi i kolegami zapracowali sobie na bardzo dobry wynik i poparcie.  Jeszcze raz serdecznie gratulacje!

TOP10 według ilości uzyskanych głosów w Polsce:

1.Agnieszka Stępień751
2.Maciej Krawczyk687
3.Joanna Tokarska659
4.Jacek Mańka625
5.Zbigniew Wroński624
6.Ernest Wiśniewski605
7.Aneta Molik584
8.Tomasz Niewiadomski583
9.Marta Biegas581
10.Paweł Kaleta578

Wybory w naszych obiektywach:

Stwórzmy Fizjoterapię Przyszłości

Wiemy, że warto marzyć, a potem te marzenia zawodowe i prywatne wcielać w życie. Dziś z perspektywy ponad 5 lat obowiązywania Ustawy o zawodzie fizjoterapeuty jesteśmy jeszcze bardziej pewni, że warto podejmować działania, jeśli jesteśmy przekonani o ich słuszności. Pamiętamy trudną walkę o naszą ustawę, chwile zwątpienia i w końcu radość z jej wejścia w życie. Dzięki zaangażowaniu bardzo wielu osób osiągnęliśmy sukces. To była nasza wspólna sprawa. Wszyscy mieliśmy pewność, że to początek nowego.

 

Nowe nie zawsze jest łatwe. Ostanie lata to ciężka praca. Dużo zrobiliśmy jako środowisko, jednak wciąż mamy wiele kroków do przejścia. Mamy prawo do praktyk jak inne zawody medyczne, staliśmy się opiniotwórczym środowiskiem, zdecydowanie wzrósł nasz autorytet i pozycja w systemie ochrony zdrowia. W tym roku fizjoterapeuta znalazł się po raz pierwszy w historii na liście najbardziej wpływowych osób w systemie ochrony zdrowia i to od razu na 34 miejscu. Zwiększyła się świadomość pacjentów, którzy coraz częściej odpowiedzialnie wybierają wizytę właśnie u fizjoterapeuty, powierzając nam swoje zdrowie, emocje i sekrety. Dziennikarze i politycy wiedzą już kim jest fizjoterapeuta. Nabywamy nowe uprawnienia, wprowadzamy standardy kształcenia, uczymy młodych fizjoterapeutów, którzy w pełni identyfikują się z zawodem i odnoszą sukcesy w pracy z pacjentami. Prowadzimy projekty naukowe i prezentujemy wyniki badań na konferencjach. Mamy wsparcie prawne od samorządu i dedykowany nam program do dokumentacji medycznej Finezjo. Rozwijamy się jako grupa zawodowa, rozwijamy się jako odpowiedzialni ludzie. Wiemy, że nie zawsze idzie za tym godne wynagrodzenia, ale to też się wkrótce zmieni.

Czasami niektórzy nas pytają, czy warto było walczyć o samorząd. Dla nas to oczywiste, że tak. Jesteśmy teraz rozpoznawalni jako fizjoterapeuci, a co najważniejsze jesteśmy postrzegani i traktowani jako przedstawiciele samodzielnego zawodu medyczny. I choć wiemy, że wiele jeszcze przed nami to nie przestajemy marzyć i wierzyć w dalszą mobilizację naszego środowiska. Razem zrobiliśmy dużą rzecz, a możemy wielką: dbać o dalszy rozwój naszego zawodu i nadawać tempo temu procesowi.

W ostatnich latach Stowarzyszenie Fizjoterapia Polska podjęło wiele działań na rzecz rozwoju fizjoterapeutów w Polsce. Prace Zarządu SFP i zarządów oddziałów wspomagało wielu znakomitych kolegów, którzy chętnie dzielili się swoją wiedzą i doświadczeniem organizacyjnym. Teraz stoimy przed kolejnym wyzwaniem. Zbliżają się wybory, które zdecydują o tym, jak będzie działał samorząd zawodowy. Popierajmy w tych wyborach osoby, które gwarantują nam dalszy postęp i są otwarci na potrzeby środowiska. Stworzyliśmy 10 punktów, które wskazują na obszary, które będą ważne w najbliższych latach. Jesteśmy przekonani, że wspólnie stworzymy fizjoterapię przyszłości wybierając osoby, które to gwarantują. Pamiętajmy, że samorząd jest nasz. Jest wspólną wartością i powinniśmy wszyscy o niego dbać!

Znajdźcie chwilę na głosowanie, to naprawdę ważne.  

My głosujemy na rozwój!

Przerwanie ciągłości tkanek w fizjoterapii – podstawy prawne, szczepienia przeciwko COVID-19, ryzyko ekspozycji zawodowej

Ustawa o zawodzie fizjoterapeuty z dn. 25 września 2015 r. podaje, że zawód fizjoterapeuty polega na wykonywaniu świadczeń medycznych [1]. Przedmiotem dyskusji pozostaje fakt, czy fizjoterapeuci posiadają uprawnienia do wykonywania zabiegów związanych z naruszeniem ciągłości tkanek pacjenta np. suchej igłoterapii. W związku z niedawnym rozszerzeniem możliwości kwalifikacji i wykonywania szczepień przeciwko COVID-19 na tę grupę zawodową [7], warto ponownie zwrócić uwagę na to zagadnienie.

Czynności prowadzące do naruszenia ciągłości tkanek ludzkich

Powyższe sformułowanie zostało użyte w Ustawie z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, która nakłada na osoby wykonujące takie procedury bez związku z udzielaniem świadczeń zdrowotnych obowiązek wdrożenia postępowania chroniącego przed zakażeniami [2]. Chodzi m.in. o zabiegi wykonywane przez kosmetyczki z zakresu medycyny estetycznej. Obecny stan prawny nie zakazuje im przerywania ciągłości tkanek, z zachowaniem określonych zasad. Jednak środowiska medyczne postulują o ograniczenie grup zawodowych uprawnionych do wykonywania tego typu zabiegów, sugerując m.in. zmianę definicji medycyny estetycznej [3]. Tendencja do zwiększenia stopnia regulacji związana jest częściowo z wejściem w życie Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego w sprawie wyrobów medycznych, ale trudno nie odnieść wrażenia, że chodzi również o walkę o rynek zabiegów kosmetycznych pomiędzy różnymi środowiskami zawodowymi [4].

Brak zakazu = pozwolenie?

Sytuacja fizjoterapeutów jest jednak inna niż ta opisana powyżej. Jak już wspomniano we wstępie, fizjoterapeuci są samodzielnym zawodem medycznym i wykonują konkretne świadczenia medyczne. Według Ustawy o zawodzie fizjoterapeuty, należą do nich m.in. kwalifikowanie, planowanie i prowadzenie fizykoterapii, kinezyterapii i masażu, zlecanie wyrobów medycznych i dobieranie ich do potrzeb pacjentów, prowadzenie działalności fizjoprofilaktycznej [1]. Są to szerokie, żeby nie powiedzieć – ogólnikowe, pojęcia. Wymienione w Ustawie świadczenia wykonywane przez fizjoterapeutów poprzedzone są sformułowaniem “w szczególności”. Nie jest to więc kompletna lista. Dla przypomnienia, świadczenia medyczne to działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych, regulujących zasady ich wykonywania [5]. Czy można w takim razie założyć, że skoro nie istnieją przepisy wprost zakazujące fizjoterapeutom przerywania tkanek, to jest ono dozwolone w ramach udzielania przez nich świadczeń medycznych? Pytanie pozostaje otwarte.

Przy braku jednoznacznej wykładni należy pamiętać, że samo posiadanie Prawa Wykonywania Zawodu to niekoniecznie wystarczający warunek prowadzenia poszczególnych rodzajów leczenia np. igłoterapii. Niezbędne jest nabycie kompetencji i uprawnień w danej dziedzinie np. poprzez ukończenie kursu lub szkolenia. [6]

Należy pamiętać, że fizjoterapeutę, tak jak każdego pracownika medycznego, obowiązuje odpowiedzialność karna i cywilna. W przypadku prowadzenia praktyki fizjoterapeutycznej zawarcie umowy ubezpieczenia OC jest obligatoryjne, ale warto zadbać o nie także w przypadku pracy na etacie czy na podstawie umowy zlecenia. TU INTER przygotował ofertę dopasowaną do potrzeb fizjoterapeutów – zapoznaj się z nią tutaj lub skontaktuj się z konsultantem.

Rola fizjoterapeutów w Narodowym Programie Szczepień

W kwietniu wprowadzono zmiany w przepisach, które umożliwiły kwalifikację i podawanie szczepień przeciwko COVID-19 większej grupie zawodów medycznych [2]. Znaleźli się wśród nich także fizjoterapeuci. Jest to pierwszy przypadek oficjalnego nadania fizjoterapeutom uprawnień do wykonywania procedury związanej z naruszeniem tkanek! W przyszłości może to stanowić argument za prawnym uregulowaniem kompetencji fizjoterapeutów, dotyczących wykonywania tego typu zabiegów. Chętni do udziału w szczepieniach fizjoterapeuci muszą ukończyć szkolenie teoretyczne i praktyczne prowadzone przez Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego lub uczelnie medyczne. Praktyczna część szkolenia, odbywająca się w centrach symulacji, obejmuje naukę techniki wykonywania iniekcji i postępowania w razie wstrząsu [7]. Szkolenia są bezpłatne. Krajowa Izba Fizjoterapeutów zachęca medyków do zdobycia certyfikatu i zaangażowania się w szczepienia. Jednym z powodów jest pokazanie, że fizjoterapeuci są gotowi na stałe poszerzenie ich uprawnień związanych z przerywaniem ciągłości skóry [8].

Ryzyko ekspozycji zawodowej

Wykonywanie zabiegów związanych z przerwaniem ciągłości tkanek wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zakażenia się wirusami przenoszonymi drogą krwiopochodną. Każdego roku na świecie około 3 mln pracowników ochrony zdrowia jest narażonych na ekspozycję zawodową na wirusy krwiopochodne, z czego 2 mln dotyczą HBV, 900 tys. – HCV, a 170 tys. – HIV. [9]

Jeżeli utrzyma się tendencja do zwiększania uprawnień fizjoterapeutów, także w zakresie wykonywania zabiegów z naruszeniem ciągłości skóry, warto pomyśleć o ubezpieczeniu HIV/WZW przed rozszerzeniem zakresu swojej pracy zawodowej.

Referencje
1. Ustawa o zawodzie fizjoterapeuty z dn. 25 września 2015 r.
2. Ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi
3. https://nil.org.pl/dla-lekarzy/prawo/medycyna-estetyczna/5296-propozycja-definicji-medycyny-estetycznej (ostatni dostęp: 27.04.2021)
4. https://bezprawnik.pl/zabieg-kosmetyczny-lekarz/ (ostatni dostęp: 27.04.2021)
5. Ustawa z dnia 15 kwietnia 2011 r. o działalności leczniczej
6. https://www.acusmed.pl/blog/czy-suche-iglowanie-w-fizjoterapii-jest-zabronione/ (ostatni dostęp: 27.04.2021)
7. Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 9 kwietnia 2021 r. w sprawie kwalifikacji osób przeprowadzających badania kwalifikacyjne i szczepienia ochronne przeciwko COVID-19
8. https://kif.info.pl/szczepmy-przeciw-covid-19 (ostatni dostęp: 27.04.2021)
9. Agnieszka Dyk-Duszyńska. Ekspozycja zawodowa pracowników medycznych na wirusy zapalenia wątroby typu B (HBV) i C (HCV) oraz ludzki wirus niedoboru odporności (HIV). Poznań 2013
10. https://www.acusmed.pl/blog/polskie-prawo-pozwala-fizjoterapeucie-przerywac-ciaglosc-skory/ (ostatni dostęp: 27.04.2021)

Ból głowy rano? Zmień poduszkę na ergonomiczną!

Sen powinien dawać regenerację i pozwolić nabrać sił na nowy dzień. Jednak czasem czujemy ból głowy po przebudzeniu. Jedną z przyczyn może być źle dobrana poduszka.

Co powoduje poranny ból głowy?

Jeśli pominiemy czynniki takie jak zbyt krótki sen, choroba czy nadużywanie alkoholu, jednym z powodów porannego bólu głowy może być niewłaściwa poduszka. Jeżeli jest zbyt wysoka lub zbyt niska, nie daje właściwego podparcia głowy i szyi w naturalnej pozycji. W efekcie obciążone są nie tylko mięśnie i ścięgna, które same w sobie mogą boleć, ale także szyjny odcinek kręgosłupa i powiązane z nim nerwy.

Konsekwencje codziennego bólu głowy

Ból karku, ból głowy, migrena – wszystkie one utrudniają nam funkcjonowanie i nie pozwalają w pełni cieszyć się życiem. Wpływa to na cały nasz dzień. Zamiast ruszyć z energią do swoich spraw próbujemy znaleźć rozwiązanie. Środki przeciwbólowe mogą pomóc usunąć objawy, ale nie likwidują przyczyn bólu, a spożywane w nadmiernych ilościach obciążają układ pokarmowy. Co gorsza, ból szyi lub głowy to nie tylko subiektywne odczucie dyskomfortu i może mieć skutki społeczne. Po pierwsze powoduje gorszy nastrój i zwiększa nerwowość, co przekłada się na relacje międzyludzkie i gorszą komunikację z bliskimi czy współpracownikami. Po drugie długotrwały ból i napięcie mogą obniżać koncentrację i zmniejszać szybkość reakcji, co ma ogromne znaczenie choćby za kierownicą.

Czy wystarczy zwykła poduszka?

W Polsce najczęściej spotykane są tradycyjne poduszki, składające się z bawełnianej poszewki i wypełnienia z materiałów syntetycznych (np. włókno poliestrowe) lub naturalnych (np. pierze). Mają one jedną zasadniczą wadę: takie wypełnienie zbija się, zmniejsza objętość i w efekcie podparcie głowy staje się coraz niższe. Ponadto często spotykany jest prawie kwadratowy rozmiar 70×80 cm. Taka poducha jest zwyczajnie za duża i zamiast podpierać głowę i szyję ląduje również pod łopatkami, albo jest zginana w pół. Niektórzy stosują też taką poduszkę, a na niej mniejszy jasiek, który ma choć trochę wesprzeć szyjny odcinek kręgosłupa. Do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale nie jest to stabilne ani ergonomiczne rozwiązanie. Zbyt płaska poduszka sprawia, że głowa opada za nisko – zwłaszcza w połączeniu z niewłaściwym materacem. W efekcie może to powodować nie tylko poranny ból głowy i szyi, ale też zwiększać chrapanie w ciągu nocy. Wiele zależy to od ogólnego stanu zdrowia i pozycji snu, ale długotrwałe niewłaściwe ułożenie w końcu zawsze daje negatywny efekt. Podobnie zresztą jest ze zbyt wysoką poduszką, która sprawia, że szyjny odcinek kręgosłupa znajduje się podczas leżenia powyżej odcinka grzbietowego. To też nie jest naturalna pozycja i też może powodować dyskomfort!

Nowocześniejszym rozwiązaniem są różnego rodzaju poduszki piankowe i lateksowe. Tu rzadziej dochodzi do szybkiego „spłaszczenia”, ale też występują różne problemy. Nie wszystkie mają ergonomiczny kształt i są wykonane z dobrej jakości materiałów.

Czym wyróżniają się poduszki ergonomiczne TEMPUR®?

Firma TEMPUR® do kwestii poduszek podchodzi bardzo poważnie. Wie, że każdy z nas jest inny, różnimy się pod względem sylwetki, preferencji, pozycji snu… Dlatego właśnie gama poduszek TEMPUR® jest tak szeroka. Wśród dostępnych modeli i rozmiarów każdy powinien znaleźć tę najlepszą dla siebie. Dobór odpowiedniej poduszki to jak dobór wygodnych butów, dopasowanej sukienki czy garnituru – z tą różnicą, że będziemy na niej spędzać 7-8 godzina każdej nocy. Poza tym poduszki TEMPUR® wyróżnia materiał, z którego są wykonane – stworzony przez NASA, redukujący nacisk i dopasowujący się precyzyjnie do kształtu ciała. Pozwala on uzyskać niezwykle komfortowe podparcie we właściwej pozycji, a przy tym jest trwały i zachowuje swoje właściwości przez wiele lat.

Preferowana pozycja snu: na plecach

Jest to najprawdopodobniej najlepsza i najzdrowsza pozycja snu. Ciało może całkowicie się odprężyć. Trzeba jednak zadbać o odpowiednie podparcie głowy, żeby wraz z kręgosłupem tworzyła linię prostą. Jeśli doskwiera Ci ból karku, możesz potrzebować nieco niższej poduszki, aby głowa nie była zbytnio uniesiona, co może nadwyrężać szyję. Poduszka do spania na plecach po prostu nie powinna być zbyt wysoka. Nadal jednak potrzebujesz dodatkowego wypełnienia w dolnej części poduszki, dla zapewnienia właściwego podparcia karku.

Specjalnie dla osób śpiących na plecach stworzono poduszkę TEMPUR® Millennium, która precyzyjnie dopasowuje się do głowy, szyi i ramion. Jej kształt może też pomagać w razie problemów z chrapaniem.

U osób śpiących na plecach sprawdzi się również poduszka TEMPUR® Symphony. Ma dość tradycyjny, lekko zaokrąglony kształt. Jest bardziej miękka niż TEMPUR® Millennium. Zapewnia stabilne podparcie, bez przesunięć i odkształceń, przez całą noc. Nadaje się ona również do spania na boku.

Preferowana pozycja snu: na boku

Jest to najpowszechniejsza pozycja snu. Wiele badań wskazuje, że nawet wybór boku ma ogromny wpływ na nasze zdrowie i samopoczucie. Istotna jest też wielkość: poduszka do spania na boku powinna mieć odpowiedni rozmiar. Jeśli śpiąc w tej pozycji doświadczasz bólu karku, potrzebujesz twardszej poduszki, która zapewni lepsze podparcie i wypełni lukę między uchem a zewnętrzną częścią ramienia.

W tej sytuacji sprawdzi się poduszka TEMPUR® Original. Jej ergonomiczny kształt dopasowany jest do naturalnej krzywizny naszego ciała, podpierając głowę i szyjny odcinek kręgosłupa.

Doskonałym rozwiązaniem dla ludzi śpiących na boku może też być poduszka TEMPUR® Sonata. Jej kształt przypominający nieco półksiężyc sprawia, że otula i podpiera szyję nawet wtedy, gdy często zmieniasz pozycję i przewracasz się z boku na bok w ciągu nocy.

Preferowana pozycja snu: na brzuchu

Podobno tę pozycję snu najczęściej wybierają osoby bardzo emocjonalne. Nie sprzyja ona jednak naszemu zdrowiu, gdyż obciąża kręgosłup oraz sprawia, że narządy są uciskane podczas nocy.

Niemniej jednak są osoby które nie wyobrażają sobie snu w innej pozycji. Jaka poduszka do spania na brzuchu będzie najlepsza? Polecamy TEMPUR® Ombracio. Jej wyjątkowy, opatentowany kształt oraz wypełnienie z miniaturowych poduszeczek z materiału TEMPUR® sprawiają, że możesz ją ściskać i formować, aby uzyskać najbardziej komfortową pozycję. Pokrowiec wewnętrzny i pas boczny z materiału 3D poprawiają natomiast cyrkulację powietrza przez wnętrze poduszki, co ułatwia oddychanie.

Równie ważny jak wybór modelu jest też wybór rozmiaru poduszki, a szczególnie jej wysokości. Generalnie im mocniejsza budowa ciała i szersze ramiona, tym wyższej poduszki potrzebujemy. Znaczenie ma również twardość materaca. Na miękkim, takim w który bardziej się zapadamy, wystarczy niższa poduszka, na twardszym zwykle potrzebna jest wyższa. Odpowiednio dobrana poduszka sprawi, że bolący kark po spaniu odejdzie w niepamięć!

Korzystanie z odpowiedniej poduszki jest sprawą kluczową dla naszego snu. Dobór kształtu, rozmiaru i twardości jest kwestią indywidualną. Zachęcamy więc, by osobiście przetestować poduszki TEMPUR® i znaleźć tę perfekcyjnie dopasowaną. O pomoc przy doborze kształtu, rozmiaru i stopnia twardości poduszki do spania warto też poprosić doradcę pracującego w specjalistycznym salonie z materacami i poduszkami!

Ulubione pozycje w bibliotece terapeuty

Korzystając z promocji PZWL, która dedykowana jest fizjoterapeutom, zdecydowałam się przejrzeć kilka pozycji, o których myślałam już od pewnego czasu. Jako osoba wykonująca zawód czynnie, szukałam przede wszystkim lektur łatwych w odbiorze i ułatwiających moją codzienną pracę.

“Atlas anatomii palpacyjnej” to narzędzie praktyczne dla fizjoterapeutów na każdym etapie swojej zawodowej ścieżki – od studentów pierwszych lat studiów, aż do praktyków z wieloletnim doświadczeniem. Na to uaktualnione i rozszerzone wydanie czekało na pewno wiele osób, uczących się trudnej sztuki palpacji z wcześniejszych wydań. 

Książka stanowi definicję dobrego atlasu. To w zasadzie mapa ciała pacjenta, która w prosty sposób prowadzi nas do celu. Podzielona jest ona ze względu na badane obszary ciała, które omówione zostały w trzech następujących kategoriach: osteologia, miologia oraz nerwy i naczynia krwionośne. 

Poszczególne rozdziały rozpoczynają się od ilustracji obrazujących anatomię omawianych części ciała. Autor pominął nazwy łacińskie, co dla niektórych stanowi zaletę – na pewno wpływa na praktyczne wykorzystanie schematów preparatów anatomicznych w pracy z pacjentem.

Następnie otrzymujemy zbiór fotografii z opisem sposobu badania i – co w moim odczuciu stanowi największą wartość – wskazówkami klinicznymi! Fotografie wywołane są w odcieniach szarości, obejmują dokładnie badane obszary, skupiając oko na tym, co najważniejsze. 

Uważam, że “Atlas anatomii palpacyjnej” Serge’a Tyxy to książka, która powinna znaleźć się w gabinecie każdego fizjoterapeuty. Jest wykonana estetycznie, przejrzyście i w najlepszy z klinicznego punktu widzenia sposób – dostosowany do praktycznego wykorzystania. Doskonale nadaje się nie tylko do nauki do egzaminu – to lektura, do której warto wracać nawet wiele lat po jego zaliczeniu.

Książkę można kupić m.in. tutaj: https://bit.ly/32V5Jy2

“Fizjoterapia w dysfunkcjach stopy i stawu skokowo-goleniowego” to obowiązkowa pozycja dla osób pracujących z zaburzeniami dystalnych części kończyny dolnej. Dotyczy ona nie tylko jednych z najczęściej występujących w ortopedii urazów stopy i stawu skokowo-goleniowego, ale także dysfunkcji następujących w przebiegu innych chorób układowych. Wydaje się więc, że każdy praktyk fizjoterapeuta będzie mógł wykorzystać ją w swojej codziennej pracy z pacjentami. 

Książka stanowi pigułkę wiedzy w zakresie postępowania z tytułowymi problemami. To całościowa instrukcja pracy z pacjentami, przeprowadzająca krok po kroku od procesu stawiania diagnozy (wraz ze szczegółowym omówieniem przykładowych badań obrazowych), przez wskazaną dla konkretnych przypadków fizjoterapię, aż do leczenia chirurgicznego wraz z zalecanym postępowaniem pooperacyjnym. 

Myślę, że główną zaletą tej książki jest zebranie w jednym miejscu tak wielu narzędzi diagnostycznych dla stóp i stawu skokowo-goleniowego. Zawiera ona:

  • gotowe do wykorzystania testy funkcjonalne z interpretacją wyników; 
  • opisy skal i kwestionariuszy wraz ze wskazówką, jak uzyskać do nich dostęp;
  • analizę badań obrazowych z przykładową dokumentacją fotograficzną.

Część dotycząca interwencji fizjoterapeutycznych jest nastawiona na jej praktyczne zastosowanie. Poza ogólnymi zasadami, znajdziemy w niej podział na schorzenia wraz z konkretnymi przykładami ćwiczeń oraz techniką oklejania. Wytłumaczone są one w sposób tak przejrzysty, że skorzystać może z nich osoba mało doświadczona, a nawet i student.

Procedury chirurgiczne są tu omówione szczegółowo, ale bez przesadnego rozwijania wątków, które nie dotyczą pracy fizjoterapeuty. To zgromadzenie wszystkich najważniejszych elementów planowanego leczenia chirurgicznego: wskazań i kwalifikacji, a także porównanie w poszczególnych przypadkach zdjęć RTG i obrazu klinicznego przed i po zabiegu oraz podstawowych zaleceń pooperacyjnych.

Osobiście uważam, że przykłady rehabilitacji po konkretnych zabiegach mogłyby być tu nieco bardziej rozwinięte, jednak dla bardziej doświadczonych w opiece pooperacyjnej, nie powinno stanowić to problemu.  

Zdecydowanie polecam ją praktykom, lubiącym mieć pod ręką proste narzędzie, które ułatwi i usprawni im pracę z pacjentem.

Książkę można kupić m.in. tutaj: https://bit.ly/3nuEe7L

“Pilates w rehabilitacji” Samanthy Wood to szczegółowy przewodnik po wybranych ćwiczeniach pilates. Dedykowany jest nie tylko fizjoterapeutom i lekarzom, ale także trenerom sportowym czy instruktorom tej metody. Obie grupy – i medycy i sportowcy – mogą czerpać korzyści z lektury dostosowanej i poruszającej kwestie istotne dla każdego z jej przedstawicieli.

Zacznijmy od tego, kim jest autorka książki. Samantha Wood to nie tylko fizjoterapeutka, ale również certyfikowana instruktorka pilates i była trenerka akademicka, współpracująca ze sportowcami niemal wszystkich dyscyplin. Swoje doświadczenie i wiedzę wykorzystuje w swojej codziennej pracy klinicznej z pacjentami. To właśnie od tej strony, wykorzystania metody pilates w rehabilitacji osób z dolegliwościami, omówię perspektywy pracy z tą książką.

Co istotne – lektura przytacza konkretne badania naukowe, potwierdzające skuteczność pilates w rehabilitacji różnych dolegliwości i stanów pourazowych oraz wyjaśnia, w jaki sposób skutecznie i bezpiecznie wprowadzić ją do swojej praktyki fizjoterapeutycznej, sięgając do podstaw anatomii.

Osoby, które pierwszy raz spotkają się z tą metodą, otrzymają pigułkę wiedzy dotyczącej jej podstawowych zasad, założeń, metodologii i wykorzystywanego sprzętu. Dział ten sięga nawet po cytaty jej twórcy – Josepha Pilatesa – jednak bez zbędnego zagłębiania się w filozofię, która wydaje się niepotrzebna w kontekście pracy z pacjentem. Na pewno jednak znajdą się tacy, których lektura zainspiruje do dalszych poszukiwań w tym temacie. 

Dział z ćwiczeniami jest bardzo obszerny i skategoryzowany w zależności od wykorzystywanego podczas ćwiczeń sprzętu. Choć mata jest tu artykułem najłatwiej dostępnym, autorka przestrzega, że wykonywane na niej ćwiczenia, nie zawsze należą do najprostszych z punktu widzenia pacjenta. Aby najpełniej skorzystać z tego przewodnika, warto być już wyposażonym w urządzenia dedykowane tej metodzie (np. reformer pilates, cadillac).

Ćwiczenia omówione są w następujący sposób: wymienione są główne mięśnie zaangażowane w ćwiczenie, jego cele, wskazania, przeciwskazania oraz instrukcja opatrzona fotografiami. Dodatkowo, niektóre ćwiczenia wzbogacone są o objaśnienia innych ich wariantów i wskazówki dotyczące techniki wykonania. Opisy są bardzo proste i intuicyjne, w związku z czym nawet osoba zupełnie początkująca w pilatesie, łatwo się w nich odnajdzie. 

Z punktu widzenia praktykującego fizjoterapeuty, najcenniejszy jest spis ćwiczeń posegregowanych według poszczególnych dolegliwości, schorzeń i stanów pourazowych. Za jego pomocą, po wyszukaniu choroby, z którą zgłosił się do nas pacjent, otrzymujemy gotową bazę zalecanych ćwiczeń.

Książka jest ciekawą pozycją dla fizjoterapeutów chcących urozmaicić i poszerzyć swój warsztat pracy o nowe techniki. To również lektura doskonała dla osób, którzy myślą o zmianie pacjentów na klientów i rozpoczęciu pracy np. w branży wellness.

Książkę można kupić m.in. tutaj: https://bit.ly/3gHVntl

X